Artykuł pochodzi z Newslettera Curandera z 25.07.2024
👉 Dlaczego nawodnienie i alkalizacja to dwa klucze do dobrego zdrowia, witalności i wysokiej energii życiowej?
Po pierwsze nawodnienie – tutaj nikt nie ma wątpliwości, że jest ważne. Po drugie alkalizacja – tu już trochę gorzej. Jedni śmieją się, mówiąc, że dieta alkaliczna to kolejna moda, drudzy mówią że nie ma czegoś takiego jak zakwaszenie, trzeci wiedzą, ale bagatelizują. Przyjrzyjmy się więc tematowi z bliska.
Nawodnienie
Woda to życie. Woda zapewnia odpowiednią gęstość krwi, transport substancji odżywczych. Wszelkie przemiany biochemiczne w organizmie zachodzą z udziałem wody. Pomaga nam w trawieniu, prawidłowym funkcjonowaniu układu nerwowego i mózgu. Woda też pomaga w usuwaniu toksyn i produktów odpadowych z organizmu, więc pełni rolę detoksykacyjną. Woda jest nieoceniona.
Niedawno u mnie w rodzinie miałam przypadek starszej osoby z problemami z oddawaniem moczu i ogólnym osłabieniem. Jak się okazało była głęboko odwodniona. Mocz był ciemny i skąpy, wstępowało szybkie męczenie się i zawroty w głowie. Objawy ustąpiły po zadbaniu o prawidłowe nawodnienie. Osobie tej poprawiło się nawet trawienie i zwiększyła częstotliwość wypróżnień. To pokazuje, jak fundamentalną rolę pełni właściwe nawodnienie.

A teraz zadaj sobie szczere pytanie – jak często pijesz i co pijesz?
Znam osoby, które w ciągu dnia wypijają tylko 2 kawy i nic więcej!
To, że kawa ma płynną formę wcale nie oznacza, że nawadnia. Podobnie jest z herbatą. Okazuje się, że kofeina (i tak samo teina) muszą być zneutralizowane przez organizm, ponieważ są odbierane jako substancje toksyczne. Dlatego na ich neutralizację zużywana jest woda zmagazynowana w komórkach organizmu. Tak więc pijąc kawę i herbatę uszczuplamy nasze zapasy wody, zamiast je uzupełniać.
Nie pijesz, bo nie chce Ci się pić? Nie czujesz pragnienia?
Okazuje się, że to nie jest normalny stan dla organizmu. W takim razie musiało powstać już w organizmie wiele problemów z powodu niewystarczającej ilości wody w komórkach.
Możemy nie zdawać sobie spawy z tego, że wiele (bardzo wiele!) dolegliwości moglibyśmy usunąć dostarczając sobie wystarczającą ilość wody każdego dnia.
Bóle głowy (w tym migreny), nieregularne wypróżnienia, zmęczenie i brak energii, wysokie ciśnienie krwi – to tylko niektóre dolegliwości, których możemy pozbyć się dbając o nawodnienie.
Co więc pić, aby nawodnić się?
Wodę i wodniste owoce – podstawa. Warzywa i zupy – w drugiej kolejności.
Dobre nawodnienie zapewniają domowe lemoniady na bazie cytrusów, mięty, ogórków, z dodatkiem miodu czy syropu z agawy.
Czy woda z dodatkiem soli nawadnia i jest świetnym elektrolitem, jak podają wieszcze internetowi?
Niektórzy mówią, że tak. Ale według mojej wiedzy i wieloletniego researchu jest to nieprawda. Sól działa odwadniająco. Zaburza osmozę wewnątrzkomórkową, a na dodatek mocno stymuluje nadnercza i obciąża nerki. Zauważ, że roślina podlana osoloną wodą usycha, na skutek niszczenia jej błon komórkowych.
Ze swojej strony, do dogłębnego nawodnienia polecam:
💧 świeżo wyciskany sok z selera naciowego (najlepsze źródło elektrolitów)
💧 arbuzy i melony
💧 wodę źródlaną (najlepiej prosto ze źródła)
💧 wodę zamrożoną i roztopioną (woda strukturalna)
💧 wodę z glinianego dzbanka (glina filtruje i oczyszcza wodę)
💧 wodę z filtra odwróconej osmozy (najwyższa czystość)
💧 wodę kryształową (dodajemy do naczynia z wodą kryształy górskie i szungit, by otrzymać „żywą” wodę strukturalną).

Alkalizacja
Można powiedzieć, że nasz organizm funkcjonuje w oparciu o dwie strony chemii – kwaśną (pH poniżej 7) i zasadową (pH powyżej 7). Kwas nas pali, zasada wychładza. Wychylenia ani w jedną, ani w drugą stronę nie są pożądane – powinniśmy dążyć do balansu i równowagi. A równowaga ta wynosi 75% zasad i 25% kwasów.
Jednak okazuje się, że zatrważająca część społeczeństwa funkcjonuje w stanie permanentnego zakwaszenia. Oznacza to przewlekłe stany zapalne, za którymi idą wszystkie możliwe cywilizacyjne choroby, na czele z nowotworami.
Jak pisze A. Ehret: „Choroba to próba i wysiłek organizmu w celu wyeliminowania odpadów, śluzu, toksemii” – czyli jednym słowem mówiąc – zakwaszenia.
Kwasy muszą być neutralizowane. To jest wymóg organizmu. Jedyna droga. Zjadasz coś kwasotwórczego i cyk – leci info do komórek o konieczności neutralizacji. Kwaśne odpady odprowadzane są do układu limfatycznego (kanalizacja organizmu), a kanałem eliminacji dla odpadów limfatycznych są nerki, skóra, jelita i płuca. Jeśli nerki kuleją, organizm zaczyna wywalać toksyny przez skórę i pojawia się trądzik, wypryski. Tak – to kwaśna limfa wychodzi przez skórę. Jeśli kwasy mają problem z ujściem, często znajdują sobie inną drogę – odkładają się w stawach, kościach, gruczołach, tkankach. I mamy później do czynienia z np. cystami, gruczolakami, mięśniakami, dną moczanową. Można wymieniać w nieskończoność. Wszystko jedno – kwestia kwaśnej strony chemii, którą wkładamy sobie dzień w dzień do ust.
Jakie jedzenie nas zakwasza? Mięso, nabiał (szczególnie! Bardzo śluzotwórczy), przetworzone węglowodany (makarony, chleb, wypieki), słodycze (połączenie węglowodanów prostych z tłuszczami), wszystko co smażone, wszystko co grillowane (związki Maillarda), jedzenie wysokotłuszczowe (keto, carnivore), sojowe wyroby wegańskie, alkohol, kawa, słodzone napoje gazowane, jedzenie „z paczki”. Czyli jednym słowem dieta typowo zachodnia.
Co jeszcze nas zakwasza oprócz jedzenia? Stres, pędzący i napięty tryb życia, nieuwolnione emocje, toksyczne środowisko, zanieczyszczone powietrze.
Rozumiesz już na pewno, jak bardzo istotne jest spożywanie produktów alkalicznych, które zrównoważą ten wszechobecny kwas.

Jaka żywność działa alkalizująco?
Do alkalicznych produktów zaliczamy zieloną żywność (sałaty, warzywa, młody jęczmień, zielone soki), wszelkie owoce w formie nieprzetworzonej, jagody i melony (szczególnie!), sok z cytrusów (już nawet cytryna dodana do wody ładnie alkalizuje), a nawet co ciekawe niektóre grzyby jak np. czaga (huba brzozowa).
Dzięki dużej zawartości minerałów, czaga pomaga w przywróceniu równowagi kwasowo-zasadowej organizmu. Ekstrakt z czagi dodany do kawy może pomóc w zneutralizowaniu jej zakwaszających właściwości. Tym samym czaga stanowi świetny „suplement” zapobiegający wielu chorobom cywilizacyjnym.
Gdy codziennie rano wypijasz pół litra ciepłej wody z cytryną, a później zielony sok, smoothie z zielonymi liśćmi lub pijesz młody, sproszkowany jęczmień, albo alkaliczny grzyb – czagę, wówczas wspierasz swoje ciało w tworzeniu przewagi zasadowej, czyli stajesz na drodze samo-uzdrawiania.


